piątek, 14 października 2011

009. Lans w Starbucksie.

Starbucks - jedna z najpopularniejszych sieci kawiarni na całym świecie, kawki Starbucksa można zobaczyć w amerykańskich filmach, serialach, w rękach największych gwiazd, czyli dosłownie wszędzie. Może dlatego, kiedy te kawiarnie zaczęły rozprzestrzeniać się w Polsce, zapanował na nie taki lans? Są osoby, które pójdą tam tylko dlatego, bo po prostu im tam smakuje, zjedzą ciacho, wypiją kawę, posiedzą ze znajomymi i pójdą dalej. Są też ludzie, którzy wezmą kawę na wynos i będą ją sączyć na mieście przez co najmniej przez godzinę, żeby każdy zobaczył, że to ze Starbucksa - i takie przypadki się zdarzają. Nie rozumiem tego, bo przecież jest to "słodki" odpowiednik McDonald's, taki kawowy fast food, może ceny są odrobinę wyższe, ale nic poza tym.

A wy, co sądzicie o kawiarniach Starbucks? Bywacie tam? Widujecie osoby lansujące się białymi kubeczkami?

sobota, 8 października 2011

008. Jak życie SKINSÓW zafascynowało ludzi.

Większość osób ten serial widziało, jeśli nie, to w skrócie: opowiada on o brytyjskich nastolatkach, imprezach, chlaniu, ćpaniu i seksie. Serial ponoć miał przestrzec moich rówieśników przed nałogami i przygodnym seksem, ale z tego co zauważyłam, jeszcze bardziej ich do tego zachęcił. Po tym, jak ten serial stał się maksymalnie popularny (niedawno, a kręcili go o ile dobrze pamiętam w 2007) namnożyło się dziewczynek udających "tajemnicze" imprezowiczki, farbujące włosy na brąz, nagle zaczynające pić i palić, żeby oczywiście być jak Effy. To chyba jej postać i postać Cassie najbardziej wpłynęły na oglądających, nie widziałam jeszcze osoby wzorującej się na Michelle, czy Naomi. Według mnie serial sam w sobie jest naprawdę okej, chociaż niektóre odcinki są niezbyt realne, to aktorzy grają naturalnie i przede wszystkim nie tak słodko jak w amerykańskich serialach. Nie mam nic do Plotkary, czy 90210, które lubię pooglądać, gdy chcę się wyluzować, ale Skins są czymś odmiennym, pewnie dlatego przyciągnęli tylu widzów mimo, że serial w polskiej telewizji nie był nigdy emitowany, można go obejrzeć tylko w internecie.


Uff, nareszcie znalazłam chęci, czas i pomysł na napisanie jakiejkolwiek notatki. 
Nie mogę się zdecydować, czy blog ma być poświęcony moim osobistym przemyśleniom
czy dbaniu o urodę, więc raz będzie to, raz to - nie będę zakładała specjalnie osobnego bloga,
bo wtedy już całkowicie o nim zapomnę, więc mam nadzieję, że te tematy nie będą się tak
bardzo ze sobą gryzły.
 Buziaki, Crispy. ♥